Dziecko,  Relacje

Skąd bierze się miłość do naszego dziecka? – cudowny hormon oksytocyna

Być może jesteś właśnie na początku swojej drogi i niedługo staniesz się w pełni mamą. Może nosisz jeszcze swoje maleństwo pod sercem, albo niedawno zostałaś mamą. W głowie każdej z nas czasem pojawia się myśl… Czy na pewno zdołam pokochać swoje dziecko, kiedy się urodzi? Może jeszcze tego nie czujesz, a dzieciątko, które nosisz w sobie wydaje się takie nierzeczywiste i odległe… Czasem i tak się zdarza, że na początku nie potrafimy sobie wyobrazić, że pod sercem tak naprawdę rośnie mały człowiek, który niedługo pojawi się tu i teraz, z nami, na tym świecie.

A może jesteś mamą, która poczuła miłość i ogromne przywiązanie do swojego dziecka niemal od razu, i zastanawiasz się, jak to się stało? Jak to możliwie, że kocham je aż tak bardzo, już teraz? To niesamowite, prawda? W dużej mierze za nasze odczucia przed, w trakcie ciąży i tuż po porodzie odpowiada hormon – zwany hormonem miłości – OKSYTOCYNA.

Cudowny hormon oksytocyna

Oksytocyna to związek, który jest powiązany z układem nerwowym. Syntetyzowana jest w podwzgórzu, a magazynuje się i uwalnia z tylnego płata przysadki mózgowej. Hormon ten składa się z 9 aminokwasów (jest neuropeptydem). Sama obecność oksytocyny w naszym organizmie o niczym nie świadczy. By zadziałała musi połączyć się z odpowiadającym jej receptorem, aby wywołać określone reakcje naszego organizmu. Oksytocyna wpływa na nasze uczucie zadowolenia, szczęścia a także bliskości.

Hormon ten uwalniany jest wtedy kiedy mamy poczucie bezpieczeństwa, w sytuacji kiedy czujemy bliskość drugiej osoby. Szczególnie silnie wytwarzana jest kiedy czujemy kontakt fizyczny z drugim człowiekiem (podczas przytulania, dotyku lub nawet pozytywnej myśli o jakimś dobrym zdarzeniu lub innej osobie). Oksytocyna jest hormonem, który sprawia, że czujemy zaufanie i przywiązanie do drugiej osoby, jest odpowiedzialna również za umiejętność utrzymywania dłuższych związków z innymi ludźmi. Nie jest ona jednak wyłącznie pozytywna, jak podkreśla współautor badań nad oksytocyną, opublikowanych w piśmie Journal of Neuroscience – psycholog Dirk Scheele. Oksytocyna może być pozytywna, wobec osób nam znanych, bliskich, ale jednocześnie wobec osób, które nie są z nami związane prowokować w nas agresję. Całe jej prospołeczne działanie jest zależne od punktu w jakim się znajdujemy. Z drugiej strony w relacji z dzieckiem jest zrozumiałe wytwarzanie takiego mechanizmu – ponieważ jako rodzice, zawsze chcemy je chronić.

Oksytocyna reguluje działanie naszego układu nerwowego. Bierze udział w naszej umiejętności budowania relacji międzyludzkich, partnerskich a także rodzicielskich. Jej wyzwalanie ma też wpływ na to jak postrzegamy samych siebie, czyli tak naprawdę na naszą miłość do samych siebie, naszą pewność siebie i kompleksy. Jej działanie jest regulowane także przez inne hormony, np. estrogeny. Jeśli jedne z nich nie będą działać dobrze, także inne nie zadziałają.

Czasem dlatego nasze odczucia względem dziecka mogą być opóźnione, nie zdążyły jeszcze zadziałać pewne mechanizmy, które mogłyby pozwolić nam na wytworzenie więzi z dzieckiem, które jeszcze nie pojawiło się na świecie – zwłaszcza dlatego, że oksytocyna najlepiej aktywuje się w kontakcie fizycznym z drugim człowiekiem.

Jak sobie pomóc, kiedy nie czuję jeszcze nic do nienarodzonego dziecka?

Przede wszystkim warto uzbroić się w cierpliwość, bo ta miłość zwykle przychodzi z czasem, kiedy zyskujemy większą świadomość, że to dzieciątko z nami naprawdę jest. Warto też wzmacniać swoją więź z partnerem, dużo rozmawiać, przebywać razem, robić coś wspólnie – nie koniecznie przygotowując się tylko na przyjęcie nowego członka rodziny. Warto również stawiać na relację z własnym dzieckiem – wszystkie te działania – jak mówienie do brzuszka, dotykanie brzuszka, puszczanie muzyki nienarodzonemu jeszcze maluszkowi, wpływają bardzo pozytywnie w dużej mierze na nas i na budowanie naszej relacji, przywiązania i świadomości bycia z dzieckiem, towarzyszenia mu. I może to na początku być dziwne, kiedy jeszcze nie możemy fizycznie go poczuć, dotknąć, widzieć, a nawet zobaczyć choć najmniejszych jego ruchów, ale warto wzmacniać, zwłaszcza w sobie tę więź z dzieckiem już od samego początku. Takie działania mogą Ci zdecydowanie pomóc, a na pewno nie zaszkodzą i warto ich spróbować, więc gorąco Cię do tego zachęcam. Pamiętaj, że one nie służą tylko dziecku, ale również Tobie i Twoim odczuciom, Twojemu samopoczuciu i zwiększeniu Twojej świadomości nowego istnienia.

Wzmocnienia pozytywne, pozytywne myśli również powodują uwalnianie oksytocyny. Wzmacniaj w sobie więc wszystko to, co pozytywne, bądź dobrej myśli, twórz sobie pozytywny obraz przede wszystkim samej siebie, jako przyszłej mamy, bo jesteś najlepszą mamą, jaką Twoje dziecko mogło sobie tylko wymarzyć i zawsze taką dla niego będziesz. Pamiętaj, że ten maluszek będzie Cię kochał całą swoją maleńką, kruchą miłością, jaką tylko posiada. Będzie przez długi czas od Ciebie zależny, a jeśli tylko dasz mu poczucie bezpieczeństwa, to pokocha Cię największą miłością, jako możesz sobie tylko wyobrazić. Nie będzie łatwo, ale Twoje dziecko pokocha Cię z całych sił.

Dlaczego oksytocyna jest taka cudowna?

Oksytocyna bez wątpienia jest hormonem, który wpływa na nas pozytywnie i pomaga w budowaniu dobrych relacji z innymi ludźmi, ale ma również wpływ na wiele innych, ważnych w naszym życiu czynników. Jest też przede wszystkim:

  • darmowa, łatwo dostępna, wystarczy kogoś przytulić! Wytwarza się wtedy kiedy chcemy i gdzie chcemy.
  • pozwala zachować dobre relacje w związku.
  • dzięki niej czujemy się bezpiecznie i odczuwamy bliskość,
  • pozwala ona otworzyć się na drugiego człowieka,
  • sprawia, że jesteśmy optymistyczni, nie mamy lęków, jesteśmy pozytywnie nastawieni do ludzi,
  • lubimy siebie, mamy mniej kompleksów,
  • redukuje stres,
  • poprawia perystaltykę jelit i zmniejsza apetyt,
  • zwiększa empatię,
  • wpływa pozytywnie na komórki nerwowe i mózg, pomaga w leczeniu depresji,
  • powala utrzymywać relacje międzyludzkie, pomaga kochać drugiego człowieka i wzmacnia nasze ludzkie zachowania.

Napisz nam o tym, jak rozwijała się u Ciebie Twoja relacja z dzieckiem, zanim pojawiło się na świecie.

 

Cześć! Jestem Joanna. Jestem przede wszystkim mamą, ale też spełniam się na polu zawodowym. Mam wspaniałego partnera, który wspiera mnie w moich działaniach i bez niego nie powstałby ten blog. Mam cudownego synka, który codziennie daje mi dobrego kopa do działania! Ukończyłam studia pedagogiczne w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Gorzowie Wielkopolskim, zdałam wszystkie egzaminy studiując Komunikację Społeczną na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu – jednak nie podeszłam do obrony, znajdując się wtedy na małym życiowym zakręcie, miałam również epizod dwóch semestrów studiów administracyjnych na AJP w Gorzowie Wielkopolskim, ale z uwagi na trudność pogodzenia wszystkich ról jakie pełnię, musiałam z nich także zrezygnować. Bardzo lubię spędzać czas z moją rodziną w wolnych chwilach, lubię upiec dobre ciacho, kocham i muszę czytać – chociaż 15 minut każdego dnia, oczywiście uwielbiam pisać, ostatnio korzystam wiele z rad Kobiecej Foto Szkoły, uczestnicząc aktywnie w #instawtorku. Fotografuję telefonem. A kiedy udaje mi się nie mieć zrobionych paznokci – lubię odkurzyć moją gitarę.

Zostaw komentarz