Dziecko

Rozwój dziecka w 3 roku życia

Rozwój dziecka w 3 roku życia to etap doskonalenia zdobytych wcześniej umiejętności, znacznego wzrostu umiejętności psychomotorycznych. Dziecko jeszcze wydaje nam się małe i nieporadne, dalej mogą targać nim dość silne emocje, które mocno manifestują się przede wszystkim w wybuchach złości naszego malucha, ale 3 latek to już bez wątpienia przedszkolak, który rozpoczyna lub doskonali naukę samoobsługi i zasad panujących w przedszkolu.

Samoobsługa

Zaczynam od tego, bo to temat niezwykle ważny w tym okresie, zwłaszcza jeśli planujemy posłać nasze dziecko do przedszkola, a zwykle dzieje się to w tym okresie. Oczywiście Panie w przedszkolu są w stanie zrobić w tym zakresie bardzo wiele, ale warto ułatwiać im to zadanie, bo w przedszkolu niestety nie mają jednego dziecka, a wiele innych, którym również muszą poświęcić uwagę. Fajnie kiedy będą mogły skierować swoją uwagę na inne aspekty, a w tym im nieco pomożemy i będziemy pozwalać naszym dzieciom na nieco samodzielności, bo one naprawdę potrafią same założyć sobie buciki, a czasem potrzebują tylko niewielkiej pomocy. Choć wydają nam się jeszcze maleńkie, to są zdolne naprawdę do wielu rzeczy!

Warto już od najmłodszych lat rozbudzać w dziecku chęci do samodzielności, prób ubierania się, samodzielnego jedzenia, korzystania z toalety (chociaż to kwestia sporna jak dla mnie czy od najmłodszych lat). Od razu tutaj, przy korzystaniu z toalety się zatrzymam (choć to temat na osobny post) – nie zmuszamy! Moje dziecko potrzebowało do tego 3,5 roku. Ale taka była jego gotowość. Chociaż pewnie gdybym miała posłać go do przedszkola wcześniej, to na pewno zdecydowanie wcześniej musiałabym po prostu postawić na swoim, bo uwierzcie mi, że przy dużej ilości dzieci panie w przedszkolu nie mają czasu, żeby przebierać co chwilę pieluszkę małemu dziecku, a zwyczajnie nie jest to zbyt bezpieczne, by skupiać uwagę tylko na jednej osobie, zwłaszcza gdy nie mają pomocy nauczyciela, a i tak się zdarza. Dlatego warto uczyć tego wcześniej, zanim pójdzie do przedszkola.

Samoobsługa to jeden z najważniejszych aspektów tego okresu.

Rozwój emocjonalny

Prawie w każdym opisie, który znalazłam widzę „trzylatek jest z natury dzieckiem ugodowym i przyjacielskim, w przeciwieństwie do dwulatka”. Niekoniecznie! Często ten bunt w tym okresie jeszcze się utrzymuje, choć nie jest już tak nasilony. Czasem dziecku mogą jeszcze towarzyszyć wybuchy złości, choć może już nie położy się z wrzaskiem na podłodze w sklepie. Potrafi już nieco lepiej kontrolować swoje emocje.

To czas kiedy dziecko chętnie bawi się z innymi dziećmi i zaczyna zawierać przyjaźnie. Nie bawi się już obok, ale zaczyna aktywnie uczestniczyć w różnego rodzaju zabawach. Chętnie odgrywając różne role.

W stosunku do rodziców jest bardziej czuły, chce się przytulać i to jest właśnie ten czas kiedy nasze dziecko jest największym przytulaskiem, więc korzystajcie kiedy jest jeszcze takie malutkie. Dziecko w tym czasie potrzebuje najwięcej czułości i zapewnień, że jest ważne i kochane.

Trzylatek może ujawniać pewne lęki, np. może bać się samotności, potworów, pająków, ciemności. W tym czasie dziecku trudno rozróżnić fikcję od rzeczywistości, dlatego też może bać się różnych rzeczy. Może się zdarzyć tak, że dziecko w tym czasie będzie miało niewidzialnego przyjaciela, z którym będzie rozmawiać.

Trzylatek nie przechodzi już intensywnych skoków rozwojowych, dlatego też wydaje się zdecydowanie spokojniejszy i stateczny.

Co potrafi trzylatek?

Trzylatek potrafi już naprawdę wiele i zaczyna sobie coraz lepiej radzić. Jego rączki są już sprawniejsze – warto usprawniać je poprzez ćwiczenia motoryki małej (będzie osobny post).

Trzylatek potrafi

  • lepiej radzić sobie w łazience,
  • korzysta z toalety,
  • kontroluje swoje potrzeby fizjologiczne,
  • samodzielnie myje zęby (pamiętajmy, że tu przez długi czas pomagamy dziecku),
  • samodzielnie myje ręce,
  • potrafi założyć buty,
  • potrafi nalać wody do kubeczka z niewielkiego naczynia,
  • słucha co się do niego mówi i wykonuje polecenia,
  • zgłasza swoje potrzeby i problemy,
  • poszerza zasób słownictwa,
  • baaaardzo dużo mówi, można odnieść wrażenie, że buzia mu się nie zamyka,
  • chętnie uczy się piosenek i wierszyków (najlepiej z pokazywaniem – to pomaga dziecku w zapamiętaniu tekstu),
  • kopie i rzuca piłkę,
  • pomaga w drobnych domowych obowiązkach (może trochę nieporadnie, ale warto do tego zachęcać),
  • przykleja naklejki,
  • lepi z plasteliny,
  • próbuje rysować i malować,
  • rozpoznaje kolory i kształty,
  • zna przeznaczenie przedmiotów,
  • je szcztućcami.

Wiele dzieci w tym czasie potrzebuje jeszcze popołudniowej drzemki. Moje dziecko potrzebowało jej do około 3,5 roku. Wiem jednak, również z doświadczenia, że duża część trzylatków z tej drzemki rezygnuje, zwłaszcza w przedszkolu, gdzie dzieje się dużo, w okół jest wiele dzieci.

Zapraszam Was do komentowania i dzielenia się doświadczeniem. Napiszcie mi co podobało Wam się w tekście, a co byście zmienili. Dzięki Waszym sugestiom mogę przygotować dla Was lepsze i ciekawsze teksty!

Cześć! Jestem Joanna. Jestem przede wszystkim mamą, ale też spełniam się na polu zawodowym. Mam wspaniałego partnera, który wspiera mnie w moich działaniach i bez niego nie powstałby ten blog. Mam cudownego synka, który codziennie daje mi dobrego kopa do działania! Ukończyłam studia pedagogiczne w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Gorzowie Wielkopolskim, zdałam wszystkie egzaminy studiując Komunikację Społeczną na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu – jednak nie podeszłam do obrony, znajdując się wtedy na małym życiowym zakręcie, miałam również epizod dwóch semestrów studiów administracyjnych na AJP w Gorzowie Wielkopolskim, ale z uwagi na trudność pogodzenia wszystkich ról jakie pełnię, musiałam z nich także zrezygnować. Bardzo lubię spędzać czas z moją rodziną w wolnych chwilach, lubię upiec dobre ciacho, kocham i muszę czytać – chociaż 15 minut każdego dnia, oczywiście uwielbiam pisać, ostatnio korzystam wiele z rad Kobiecej Foto Szkoły, uczestnicząc aktywnie w #instawtorku. Fotografuję telefonem. A kiedy udaje mi się nie mieć zrobionych paznokci – lubię odkurzyć moją gitarę.

Zostaw komentarz