
Wiosna na tarasie w naszym wykonaniu
Kiedy nadchodzi piękny maj, najbardziej lubię tę porę, gdy zaczynają kwitnąć bzy i robi się całkowicie zielono. Na łące można już zobaczyć pierwsze mlecze, chabry i maki. Jednym słowem jest pięknie. Skoro na łące czy w lesie może być tak cudownie, to czemu nie wiosna na tarasie? Spędzamy tutaj w końcu sporo wieczorów, czasem również popołudnia. To też świetne miejsce do pracy. A jak wiadomo, zieleń sprzyja skupieniu i koncentracji. Generalnie ze mnie ogrodniczka taka, jak z koziej dupy trąba… Ale lubię mieć wokół ładne rośliny, choć czasem skutecznie udaje mi się je zabijać. Dla nas to trochę taki czas na wyciszenie i chwilę dla siebie. Bez spiny. Jak więc ogarniamy nasz taras na wiosnę i lato?
Pierwsza sprawa – małe, tarasowe porządki
Oczywiście nie można zacząć prac i przygotowań bez zrobienia, choć niewielkich porządków. Ogarniamy trochę podwórko po zimie. Z miejsc, w których planujemy posadzić rośliny, zbieramy gałązki i większe gałęzie. Liśćmi za bardzo się nie przejmujemy.
Kilka miejsc przy tarasie przygotowuję pod rośliny. Niektóre jednoroczne, a inne wieloletnie. W tym roku zdecydowałam się na więcej roślin wieloletnich, do tego zielonych. Pojawiło się też kilka roślin, które będą nas cieszyć kolorowymi kwiatami.
Cześć roślin sadzimy do donic – tutaj np. cyprysy, różanecznik, hortensja, oleander i goździk. Planuję przesadzić je do większych doniczek po miesiącu aklimatyzacji w nowym miejscu.
Kiedy mamy przygotowane miejsce pod rośliny T. myje też taras. Najlepiej zrobić to dobrą myjką ciśnieniową. Ale wężem czy nawet mopem też damy radę. Latem przed urodzinami Leona cisnęłam nasze płytki mopem i były czyste.
W tym roku do tarasowych porządków mogę jeszcze dorzucić wyniesienie starych mebli i zakup nowych. Stare jeszcze posłużą w dalszej części ogrodu. Zdecydowałam się na zakup stołu z gładkim szklanym blatem. Świetne jest w nim to, że widać na nim wszystkie zanieczyszczenia i dokładnie wiadomo, że potrzebuje już przetarcia czy dokładniejszego mycia. Do tego w zestawie jest sześć krzeseł. U nas w kolorze dopasowanym do płytek tarasowych. Bardzo wygodne do siedzenia. Kiedy kupowałam stół z krzesłami, kosztował 1099 zł. Aktualnie cena jest sporo wyższa. Tutaj podrzucam link do zakupu — kliknij!
Druga sprawa – nawożenie ziemi pod rośliny
Dwa lata temu zdecydowaliśmy się zrobić kompostownik. Dzięki temu mamy zupełnie naturalny nawóz. I widzę, że świetnie się sprawdza, bo rośliny rosną na nim jak szalone. Podsypuję nim ziemię, na której chcę posadzić rośliny. Dodatkowo sadzę je jeszcze w dobrej ziemi torfowej. Tylko takiej dobrze nawilżonej.
Trzecia sprawa – wiosna na tarasie i planowanie zakupu roślin
Zanim kupię rośliny na taras, oczywiście zastanawiam się najpierw długo, co by nam pasowało i co dłużej posłuży. Dla mnie kryterium jest też łatwość uprawy, coś mało wymagającego, nad czym nie muszę non stop pracować. A jednak cieszy oko. Zastanawiam się też zwykle gdzie kupić rośliny, bo część kupuję stacjonarnie, ale cześć wybieram jednak z dobrych i sprawdzonych, internetowych sklepów ogrodniczych czy sadowniczych. U mnie to przede wszystkim: sadowniczy.pl, zielony-parapet.pl, dobrzy dostawcy z allegro.pl, ale też Obi.
Czwarta sprawa – zakup roślin i koszty. Czy wiosna na tarasie dużo kosztuje?
Większość roślin kupuję internetowo. Zawsze są bezpiecznie zapakowane i przychodzą do nas w całości. Jeszcze nigdy nie miałam problemu ze zniszczoną rośliną. W tym roku też tak właśnie było. Dużą część zamówiłam z allegro, a część kupiłam w Obi. Koszt roślin na taras to około 400 zł. Ale w tym roku zdecydowałam się w większości na rośliny wieloletnie. Jednoroczne posiałam samodzielnie – i kosztowały dosłownie kilka złotych.
Jakie rośliny wybrałam w tym roku do ozdoby tarasu?
Kilka roślin było już u nas w zeszłym roku i zachowały się całkiem ładnie. Liczę na to, że zaczną pięknie rosnąć i będą równie ładne, jak te, na które zdecydowałam się aktualnie.
Zacznijmy od tego co w zeszłym roku:
- Hortensja trójbarwna – malutka sadzonka, widzę, że zaczyna wypuszczać pierwsze liście, także przeżyła i ma się dobrze.
- Budleja – tutaj mam wątpliwości czy coś z niej będzie, ale na razie cierpliwie czekam.
- Cyprys – jeden dostałam od babci, a drugi kupiliśmy w tamtym roku. Piękny, w formie kuli.
W tym roku doszło do tego kilka nowych roślin:
- Różanecznik,
- Hortensja – już większa sadzonka w donicy,
- Oleander,
- Goździk,
- Mieszanka kwiatów balkonowych – wysiałam sama i czekam na efekty,
- Różne rodzaje bluszczu (Hedera White Wonder, Hedera Wonder, Hedera Helix, Bluszcz Kolibrii, Bluszcz pospolity goldheart mrozoodporny).
Oczywiście nie można zapomnieć też o pięknym ogromnym krzewie bukszpanu, który rośnie przy samym tarasie i został zasadzony jeszcze przez mamę T. Obok tarasu rośnie jeszcze pigwowiec i mnóstwo konwalii, bez (tak naprawdę bez jest w naszej okolicy dosłownie wszędzie i pachnie przepięknie). Bliżej lata rozrasta się też żywopłot, który daje mnóstwo cudownej zieleni.
To już wszystko o naszych tarasowych przygodach… Daj znać, jakie kwiaty u Ciebie w tym roku!
Do następnego napisania!
Uwaga! Post zawiera linki afiliacyjne. Dzięki zakupowi produktów z tego linku kilka groszy wpada na moje konto.
Na koniec kilka zdjęć aktualnych i z zeszłego roku:

