Kosmetyki i uroda

Szczotkowanie ciała na sucho – jeden z japońskich rytuałów piękna, który uratował moją skórę

O szczotkowaniu ciała na sucho miałam okazję przeczytać już bardzo dawno temu, pierwszy raz zetknęłam się z tym tematem chyba czytając „Sztukę Prostoty”. Szczotkowanie ciała na sucho jest jednym z japońskich rytuałów piękna, dlatego też na początku podchodziłam do tematu bardzo sceptycznie, bo te rytuały dla mnie osobiście potrafią być naprawdę bardzo absurdalne, jak choćby kąpiel oczu (może stąd też wzięło się słynne i zabawne, memiczne powiedzonko „oczu kąpiel”). Dlatego też szczotkowanie na sucho na długo zaszufladkowałam do tej kategorii. Wracało jednak do mnie w licznych poleceniach znajomych, z blogów i innych miejsc w sieci. Postanowiłam kilka tygodni temu, że spróbuję i zainwestuję w szczotkę do masażu ciała na sucho. Zdecydowałam się na szczoteczkę marki MOKOSH. Po zakupie wypróbowałam ją i jestem totalnie zachwycona efektami, jakie daje (ale o tym później). Później z przyjaciółkami nie mogłyśmy się nachwalić, jakie cudowne właściwości ma szczotkowanie na sucho. Mój messenger chyba nie jest w stanie udźwignąć ogromu wiadomości, jakie sobie przesyłamy o szczotkowaniu, więc postanowiłam podzielić się tym z Wami na blogu.

Napiszę dla Was kilka artykułów, o tym cudownym rytuale:

1. Szczotkowanie na sucho, jeden z japońskich rytuałów piękna, który uratował moją skórę.

2.  Trzy właściwości szczotkowania na sucho, o których nikt jeszcze nie mówił.

3. Szczotkowanie na sucho – jak wybrać odpowiednią szczotkę?

4. Jak szczotkować ciało podczas japońskiego rytuału piękna?

 

Dla mnie szczotka z Mokosh okazała się totalnie trafionym wyborem. Jest nie za twarda, nie za miękka, po prostu idealna. Szczoteczka jest też niezwykle starannie wykonana, po prostu piękna. Jak widać na załączonym zdjęciu. Szukałam długo odpowiedniej szczotki i akurat trafiłam na to cudo. Swoją szczotkę myję po każdym szczotkowaniu – wodą z mydłem, a później suszę ją włosiem do dołu. Jeśli chodzi o drewno, to straciło trochę połysku, który miało na początku, ale dalej jest piękne. Najważniejsze, że szczotka idealnie spełnia swoje zadanie podczas szczotkowania ciała.

Jak szczotkowanie uratowało moją skórę?

Zdecydowałam się na szczotkowanie ciała na sucho, bo miałam bardzo przesuszoną skórę, pozbawioną jędrności totalnie oraz sporo widocznych rozstępów. Wiadomo, że samo szczotkowanie nie pomoże tak do końca, ale na pewno w jakimś stopniu tak. Aby efekt był widoczny trzeba wprowadzić też do swojego życia kilka innych istotnych zmian, o których nie będę tutaj pisać, bo wpis jest o szczotkowaniu ciała i jego efektach. Dla mnie te efekty były na tyle zadowalające, że zauważyłam je już po pierwszym tygodniu szczotkowania, kiedy zaczynałam od szczotkowania co drugi dzień. Skóra na początku bardzo się „sypała”, po prostu było totalnie biało. Po pierwszym tygodniu ten efekt totalnie się zmniejszył i już się tak nie sypie. Odczuwam też znaczną poprawę nawilżenia, przy stosowaniu minimalnej ilości balsamu, i to nie po każdym szczotkowaniu, bo nie zawsze mam na to czas i nie zawsze mi się chce od razu nawilżać skórę balsamem. Skóra stała się też zdecydowanie bardziej jędrna i napięta. Zauważam też znaczne rozjaśnienie rozstępów. A po samym szczotkowaniu i w jego trakcie czuję efekt totalnej relaksacji. Lepiej mi się zasypia i śpi. Także mogę powiedzieć Wam, że jestem zachwycona.

Bardzo podoba mi się też właśnie to minimalistyczne działanie, bo tak naprawdę to tylko 10-15 minut szczotkowania ciała, które zawsze wykonuję wieczorami (początkowo było to, co 2-3 dzień, teraz robię to codziennie). Generalnie zalecane jest szczotkowanie ciała przed kąpielą (z uwagi na efekt sypania ciała), lub po niej – wtedy konieczne jest nawilżenie ciała balsamem lub masłem do ciała. Ja wykonuję masaż zawsze przed kąpielą, czuję się lepiej wiedząc, że dodatkowo zmyję z siebie te resztki sypiącej się skóry. Jeśli chodzi o nawilżanie balsamem, to nie odczuwam potrzeby nawilżania go codziennie, zwłaszcza od kiedy zaczęłam stosować szczotkowanie na sucho. Mam wrażenie, że skóra jakby sama z siebie się nawilża i nie wymaga tak wiele pielęgnacji.

Zalety szczotkowania na sucho jakie zauważyłam u siebie – podsumowanie

Dla mnie szczotkowanie na sucho to totalny hit, który polecam Wam bardzo mocno. O ile nie macie żylaków lub baaaaardzo wrażliwej skóry, to polecam każdemu! Nie wymaga wiele wysiłku, a efekt może być naprawdę spektakularny.

Efekty stosowania szczotkowania na sucho (w moim przypadku):

  • ujędrnienie i napięcie skóry,
  • rozjaśnienie rozstępów,
  • delikatne (na razie bardzo delikatne) zmniejszenie cellulitu,
  • lepsze nawilżenie skóry, bez stosowania ciągłego nawilżania balsamem,
  • bardzo gładka w dotyku skóra,
  • zmniejszenie rogowacenia okołomieszkowego na ramionach.

 

Napisz w komentarzu co sądzisz o szczotkowaniu ciała, i jeśli je stosujesz daj znać jak wpływa na Ciebie, jaką szczotkę polecasz i czym kierowałaś się przy jej wyborze. Zapraszam do dzielenia się własnymi doświadczeniami!

Cześć! Jestem Joanna. Jestem przede wszystkim mamą, ale też spełniam się na polu zawodowym. Mam wspaniałego partnera, który wspiera mnie w moich działaniach i bez niego nie powstałby ten blog. Mam cudownego synka, który codziennie daje mi dobrego kopa do działania! Ukończyłam studia pedagogiczne w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Gorzowie Wielkopolskim, zdałam wszystkie egzaminy studiując Komunikację Społeczną na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu – jednak nie podeszłam do obrony, znajdując się wtedy na małym życiowym zakręcie, miałam również epizod dwóch semestrów studiów administracyjnych na AJP w Gorzowie Wielkopolskim, ale z uwagi na trudność pogodzenia wszystkich ról jakie pełnię, musiałam z nich także zrezygnować. Bardzo lubię spędzać czas z moją rodziną w wolnych chwilach, lubię upiec dobre ciacho, kocham i muszę czytać – chociaż 15 minut każdego dnia, oczywiście uwielbiam pisać, ostatnio korzystam wiele z rad Kobiecej Foto Szkoły, uczestnicząc aktywnie w #instawtorku. Fotografuję telefonem. A kiedy udaje mi się nie mieć zrobionych paznokci – lubię odkurzyć moją gitarę.

Zostaw komentarz