
Mało mówisz, mało myślisz… Introwertyk
Długo zajęło mi zrozumienie, że z natury jestem raczej introwertyczna, jednak posiadam pewne cechy ekstrawertyczne, które czasem się ujawniają. Przez większość czasu jednak jestem bardzo intro. Czasem bardzo trudno jest się z tym mierzyć, spotykając z innymi ludźmi. Zwłaszcza kiedy zewsząd padają w Twoją stronę oceny, bo mało mówisz, bo wolisz pobyć sam, bo potrzebujesz ciszy, żeby się wyciszyć, bo rozpraszają Cię dźwięki i nadmiar bodźców, czasem nie masz ochoty na spotkania ze znajomymi, a często po nich potrzebujesz długiego samotnego resetu.
Czasem nasza introwertyczność wiąże się również z byciem WWO, o którym więcej przeczytacie w poleconej przeze mnie książce „Jak mniej myśleć”.
Introwertyk pod lupą
W stronę osób introwertycznych pada wiele nieprzyjaznych ocen. Milczek, samolub, sobek, egoista, odludek, skoro nic nie mówi to pewnie nie ma nic do powiedzenia, musi mieć bardzo ubogie życie emocjonalne, brak mu wrażliwości i empatii, jest wyniosły i zuchwały. Wszystko tylko dlatego, że nie lubimy rozmawiać w towarzystwie, a otwieramy się raczej w kontakcie jeden na jeden, czasem wolimy gadać sami ze sobą i po prostu myśleć, nasze uczucia i emocje są zarezerwowane dla najbliższych, ale też nie zawsze, raczej dla tych osób, którym bezgranicznie ufamy i w których towarzystwie czujemy się naprawdę bezpiecznie, przez które nie zostaniemy ocenieni, zwłaszcza negatywnie. Nie lubimy konfrontacji, kłótni, wolimy konstruktywne rozmowy, poruszające jakiś konkretny temat. Kiedy ktoś w naszym towarzystwie jest obmawiany, padają w jego stronę negatywne komentarze również unikamy takich rozmów i osób.
Przytłoczeni zgiełkiem… Introwertyczne problemy
Czasem osoby, które bardzo dużo mówią, praktycznie buzia im się nie zamyka są dla nas bardzo przytłaczające, a nieraz wręcz frustrujące i powodujące jeszcze większe zamknięcie. Lubimy mieć przestrzeń do mówienia. Momenty ciszy są więc bardzo istotne, bo nie lubimy wtrącać się w rozmowę i wykłócać o swoje miejsce w niej. Jeśli ktoś nie zostawia nam miejsca na to, żeby coś powiedzieć to możemy nie odzywać się właściwie przez cały czas trwania spotkania. Nieraz nie mamy ochoty rozmawiać i po prostu dobrze czujemy się w towarzystwie innych, nie mówiąc nic, ale towarzysząc im i się przyglądając. Łatwiej nam coś napisać niż odebrać telefon, co wiąże się dla nas z dość dużym stresem. Ja np. autentycznie muszę przygotowywać się do prawie każdej rozmowy telefonicznej. Zdecydowanie jednak wolę normalny kontakt twarzą w twarz.
Cechy, które posiadamy czasem są pomocne, ale czasem są dość dużym ciężarem i sprawiają nam dużo kłopotu, wymagają też od nas dużego wysiłku emocjonalnego, bo wiele rzeczy które robimy posiadają właśnie niezwykle duży ładunek emocjonalny. Introwertyk musi nad sobą naprawdę dużo pracować, żeby być bardziej społeczny i dobrze funkcjonować z innymi ludźmi. Ale nie licz na to, że zabawi Cię cudownym żartem, albo świetną rozmową, z anegdotyczną pogawędką, zwłaszcza jeśli nie jesteście ze sobą zbyt blisko. Inaczej sytuacja ma się do osób, którym introwertyk ufa. Właściwie tylko przed nimi się otwiera i potrafi wykazywać cechy ekstrawertyczne.
Społeczne relacje nie takie proste. Introwertyk i inni ludzie
Jesteśmy też oceniani często jako mało emocjonalni, zimni i bez współczucia. Ale introwertycy takie uczucia zwykle zachowują dla siebie, nie pokazują swoich emocji na zewnątrz, choćby się w nich gotowało i było im okropnie przykro, gdzieś głęboko siedzą łzy. Introwertycy płaczą w samotności lub tylko wśród osób, którym bardzo ufają. Bezgranicznie. Nasze życie jest niezwykle bogate emocjonalnie, ale raczej wewnętrznie. Dużo analizujemy, myślimy i wszystkie kwestie, które ludzie normalnie rozstrzygają na zewnątrz lub rozmawiając z innymi my rozstrzygamy w swojej głowie…
Często trudno zawierać nam również społeczne relacje, bo wiąże się to z pewnym lękiem, kiedy się denerwujemy prowadzenie rozmowy również bywa kłopotliwe, nasze zdawkowe odpowiedzi, czasem w ogóle lęk przed rozmową… Są trudne i trzeba w nie włożyć sporo wysiłku. Mamy własne zdanie na wiele tematów, ale nie potrafimy go obronić, więc raczej wycofujemy się z rozmowy. Trudno nam rozmawiać z ludźmi o innych poglądach od naszych – chyba, że są naprawdę zaufani i tworzą nam atmosferę rozmowy w szacunku i bezpieczeństwie. Przezwyciężenie tego i wyjście ze swojej strefy komfortu (które jest możliwe tylko wtedy kiedy jesteśmy w tej strefie odpowiednio długo) jest czasem prawie niemożliwe i wymaga niezwykle dużo pracy nad sobą. Kiedy strefa komfortu jest przez dłuższy czas zaburzona, kiedy tkwimy w toksycznych relacjach, kiedy rodzinne relacje kuleją i brak w nich emocjonalnego wsparcia jest jeszcze gorzej.
Tylko empatia nas uratuje
Pamiętajcie… Miejcie w sobie więcej empatii dla każdego! Zwłaszcza kiedy nie znacie go dobrze. Nie oceniajcie powierzchownie. Zastanówcie się milion razy zanim ocenicie kogoś powierzchownie, nawet po dziesiątym, czy pięćdziesiątym spotkaniu.
Artykuł powstał w oparciu o własne osobiste doświadczenia i rozmowy z introwertycznymi ludźmi, a także inne artykuły.

