Dziecko

Czy noworodek potrzebuje zabawek?

Często zastanawiamy się, a może jeszcze nie do końca wiemy czego będzie potrzebowało nasze dziecko jak już się urodzi. Na myśl przychodzą zabawki. Prawda jest taka, że młodzi rodzice, zwłaszcza jeśli wcześniej nie mieli zbyt wiele do czynienia  z małymi dziećmi, nie wiedzą zbyt wiele o zachowaniu noworodka. Zwykle też nie mamy możliwości spotykać się z tak małym dzieckiem, bo rodzice w tym okresie obawiają się spotkań, są przemęczeni i chcą ten czas poświęcić na opiekę nad dzieckiem i ogarnięcie nowej, otaczającej ich rzeczywistości. Spotkania z takim maluchem nie są też wskazane. Jeśli zastanawiacie się czy noworodek potrzebuje zabawek to odpowiedź jest jedna: NIE.

Noworodek absolutnie nie potrzebuje żadnej zabawki. Dziecko dopiero przyszło na świat, samo to było dla niego niezwykle trudnym i stresującym przeżyciem. Wcześniej było bezpieczne w brzuchu mamy, ona była całym jego światem, ciepłe miejsce, w którym nigdy nie było mu zimno, sposób odżywiania, oddychania i wydalania. Wszystko nagle, w jednej chwili się zmieniło. Zaczerpnięcie pierwszego oddechu, które jest bolesne, przejście przez drogi rodne, które wymaga wiele wysiłku nie tylko od mamy, ale też od samego dziecka. To wszystko jest dla dziecka trudne.

Maluch w pierwszym miesiącu swojego życia nie potrzebuje ani jednej zabawki, która mogłaby być dla niego czynnikiem jeszcze bardziej rozpraszającym i stresującym. Dziecko w tym czasie potrzebuje jedynie swojej mamy, jej ciepłego głosu, widoku jej twarzy, piersi, dotyku i bliskości. Poznaje też swojego tatę i buduje z nim pierwsze relacje. Wywiązująca się między rodzicami a dzieckiem relacja i zaspokajanie potrzeb noworodka pod każdym względem wysuwają się tutaj na pierwszy plan. Dziecko musi czuć się kochane, bezpieczne, zaopiekowane, najedzone, musi czuć, że jest mu ciepło, ma suchą pieluszkę i jest mu dobrze. Nie potrzebuje w tym czasie żadnych maskotek, książeczek. Jeśli już koniecznie chcemy dać coś maluszkowi to może być to zwykła tetrowa pieluszka lub kocyk, coś co będzie miało też zapach mamy i w razie naszej nieobecności będzie dziecku towarzyszyło, tak by czuło się bezpieczne. Ze względu na nierozwinięty jeszcze mózg i wzrok maluszka – nie jest on w stanie jeszcze dostrzec niektórych przedmiotów, które są od niego dalej lub mają intensywne barwy, lepiej wybrać np. książeczki lub zabawki w kolorach czarno-białych i z bardzo prostymi kształtami. Takie zabawki możemy potraktować jak pierwsze ćwiczenia wzroku i koncentracji maluszka. Ale wcale nie musimy ich kupować, możemy narysować je sami. Kolejnym kolorem, który można wprowadzić jest kolor czerwony  – dziecko potrafi się w niego wpatrywać długie minuty, co pozwoli nam zainteresować maluszka i spokojnie wykonać w tym czasie kilka domowych czynności.

Czas spędzony z noworodkiem zwykle też mija nam od jednego karmienia do drugiego, od jednej zmiany pieluszki do drugiej, i ponownego snu dziecka. Noworodki bardzo dużo śpią i czas ich aktywności w ciągu dnia jest naprawdę niewielki. Dobrze jeśli podczas tej aktywności nasze dziecko będzie spokojne, ale niektóre dzieci wymagają więcej. Pamiętam swojego malucha i te wspomnienia z pierwszego czasu są trudne, bo jego aktywny czas nigdy prawie nie przebiegał w spokoju, pamiętam tylko nieustanny płacz. W tamtym czasie byliśmy chyba z milion razy u lekarza, bo dla mnie to było niepokojące, jednak zawsze wszystko było w porządku, maluch był zdrowy, tylko po prostu bardzo wymagający. W tym czasie przede wszystkim skupiamy się na zaspokajaniu potrzeb i budowaniu relacji i bliskości. A także ćwiczeniach dziecka, częstym przekładaniu go z jednej pozycji do drugiej, w których nie będzie się nudzić, a także będzie mogło na brzuszku ćwiczyć choćby unoszenie główki.

Jeśli planujecie kupić noworodkowi jakąkolwiek zabawkę nie róbcie tego, odłóżcie to na późniejszy czas, kiedy dziecko będzie już bardziej zainteresowane otaczającym je światem. Kilka lub kilkanaście dobrych tygodni minie zanim to nastąpi. W skali całego życia nie będziecie musieli na to długo czekać.

Cześć! Jestem Joanna. Jestem przede wszystkim mamą, ale też spełniam się na polu zawodowym. Mam wspaniałego partnera, który wspiera mnie w moich działaniach i bez niego nie powstałby ten blog. Mam cudownego synka, który codziennie daje mi dobrego kopa do działania! Ukończyłam studia pedagogiczne w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Gorzowie Wielkopolskim, zdałam wszystkie egzaminy studiując Komunikację Społeczną na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu – jednak nie podeszłam do obrony, znajdując się wtedy na małym życiowym zakręcie, miałam również epizod dwóch semestrów studiów administracyjnych na AJP w Gorzowie Wielkopolskim, ale z uwagi na trudność pogodzenia wszystkich ról jakie pełnię, musiałam z nich także zrezygnować. Bardzo lubię spędzać czas z moją rodziną w wolnych chwilach, lubię upiec dobre ciacho, kocham i muszę czytać – chociaż 15 minut każdego dnia, oczywiście uwielbiam pisać, ostatnio korzystam wiele z rad Kobiecej Foto Szkoły, uczestnicząc aktywnie w #instawtorku. Fotografuję telefonem. A kiedy udaje mi się nie mieć zrobionych paznokci – lubię odkurzyć moją gitarę.

Zostaw komentarz