Dziecko

Ciąża w formacie XXL – jak to przejść?

Ciąża w formacie XXL ciągle budzi wiele kontrowersji wśród społeczeństwa, lekarzy. Kobiety w takim rozmiarze często spotykają się z ogromną krytyką. Najgorsze jest to, że komentarze wcale nie dotyczą stanu zdrowia, a samego wyglądu kobiety. Wiele mam zarzuca, że nikt nie powiedział im, że ciąża z większą wagą jest takim ogromnym problemem. Smuci tylko fakt, że nikt nie zwraca tak naprawdę na podstawowe i najważniejsze powody takiego stanu rzeczy.

Dlaczego ciąża w formacie XXL jest medycznie problematyczna?

Zdrowotne i medyczne powody dla których ciąża w formacie XXL nie jest najlepszym rozwiązaniem i warto popracować nad swoim ciałem i swoim zdrowiem to m.in. fakt, że otyłość źle wpływa na zdrowie kobiety w ciąży. Zbyt duża waga w ciąży może prowadzić do wielu powikłań, a przez to jest ogromnym czynnikiem ryzyka. Wśród lekarzy mówi się o niej nawet jako o ogromnym wyzwaniu dla samego lekarza.

Dobrze jeśli kobieta planująca ciążę osiągnie prawidłową wagę, zanim zdecyduje się na dziecko. Jednak nie zawsze jest to łatwe i możliwe z wielu różnych względów. Kobiety nie chcą też odkładać swojej ciąży w nieskończoność, a być może walczą i walczyły ze swoim stanem już bardzo długo. Warto jednak próbować, z uwagi na zwiększone ryzyko wielu powikłań.

Sama otyłość jest czynnikiem zwiększającym ryzyko niemal wszystkich powikłań ciążowych takich, jak:

  • poronienie,
  • przedwczesny poród,
  • nadciśnienie,
  • cukrzyca ciążowa,
  • stan przedrzucawkowy i rzucawka,
  • przedwczesne oddzielenie łożyska,
  • wady wrodzone płodu (wady cewy nerwowej i wady serca),
  • hipotrofia płodu (zbyt mała masa),
  • makrosomia płodu (zbyt duża masa),
  • wewnątrzmaciczne obumarcie płodu.

Dodatkowo większa waga w ciąży sprawia wiele problemów z samym zbadaniem kobiety i dziecka. Utrudnia m.in.

  • ocenę ruchów płodu (mama może słabiej odczuwać ruchy dziecka i trudno jej ocenić czy nie nastąpiło zmniejszenie ruchów dziecka),
  • trudność wykonania badania USG i KTG.

Również w trakcie samego porodu może wydarzyć się mnóstwo rzeczy, które nie miałyby miejsca, gdyby kobieta przed ciążą osiągnęła prawidłową wagę.

  • w otyłości częściej dochodzi do braku postępu porodu, co jest wskazaniem do cięcia cesarskiego,
  • zapis KTG jest utrudniony i zamiast zapisu tętna dziecka, możemy otrzymać zapis tętna matki, które jest wyraźnie niższe, przez co w obawie przed zamartwicą wewnątrzmaciczną, częściej podejmowane są decyzje o cesarskim cięciu,
  • noworodki kobiet otyłych często są duże powyżej 4500 g, co niezwykle utrudnia poród naturalny, znacząco go wydłuża, lub powoduje brak postępu porodu.

Czynników ryzyka jest, jak widać wiele, dlatego też idealnym stanem byłoby gdyby kobieta przed ciążą osiągnęła prawidłową wagę lub jeśli już zajdzie w ciążę chociaż utrzymała dotychczasową. U kobiet z dużą otyłością (powyżej 30 BMI) zaleca się nawet by ta waga spadła – o około 7-8 kg.

U kobiet otyłych jeśli nie ma przeciwwskazań zalecana jest umiarkowana aktywność fizyczna (chodzenie lub aktywność aerobowa – np. pływanie) i opieka dietetyka, a także stosowanie zbilansowanej diety do 2000 kcal. Jeśli wystąpią też inne powikłania wynikające z ciąży z większą wagą to również opieka innych specjalistów.

info ze strony: https://mamaginekolog.pl/otylosc-a-ciaza/

Ciążą w formacie XXL – co nie powinno się wydarzyć?

Sama miałam wątpliwą przyjemność być w takim właśnie stanie. Miałam też okazję rozmawiać z wieloma dziewczynami, które tego doświadczyły. Ja przed ciążą byłam bardzo aktywna – dużo ćwiczyłam, starałam się stosować zbilansowaną zdrową dietę. Jednak moja waga nigdy nie była dla mnie satysfakcjonująca. Mimo wszystko ważne było dla mnie ćwiczenie w domu i zawsze długie spacery, a także jeśli miałam możliwość jazda na rowerze. Raczej nie zdarzyły mi się bardzo negatywne komentarze ani ze strony ludzi, ani ze strony lekarzy. Zawsze w tym zakresie wszystko przebiegało w miarę dobrze. Miałam też świetnego lekarza prowadzącego. Jedynie w szpitalu spotykał mnie nieco lekceważący stosunek ze strony personelu medycznego.

Ale to, co usłyszałam od innych kobiet, jak zostały potraktowane nie tylko przez innych ludzi, ale też właśnie specjalistów, od których powinny dostać profesjonalną opiekę, pod każdym względem, bez zbędnych i niepotrzebnych komentarzy przechodzi moje najśmielsze oczekiwania.

Jedna z dziewczyn, z którymi miałam okazję rozmawiać odbijała się od jednego specjalisty ginekologa do drugiego. W końcu za moją radą skorzystała z poleconego przeze mnie ginekologa. Ale wcześniej spotkała się z wieloma słowami dotyczącymi jej wagi, a dokładniej wyglądu, które raczej nigdy nie powinny w takim gabinecie paść. Lekarze nigdy nawet, na żadnej wizycie nie zapytali jej o to czy pali papierosy albo spożywa alkohol. Na pierwszy plan zawsze wysuwali jej wagę. Na szczęście udało jej się trafić do dobrego specjalisty, który zwraca uwagę na wszystkie kwestie okresu ciąży, ale również właśnie pilnuje jej wagi i przykłada do tego wiele swojej uwagi, ale w odpowiedni sposób, z pełnym szacunkiem i zrozumieniem.

Dziewczyny spotykają się też z komentarzami typu: „Zawsze byłaś taka gruba? Ojej… A masz takie chude ręce. Jak to możliwe?”. Nikt nawet nie powie słowa o odesłaniu pod opiekę jeszcze jakiegoś specjalisty – endokrynologa, dietetyka, zrobieniu dodatkowego badania w kierunku cukrzycy. Nic. Po prostu z góry idzie założenie – jesz za dużo, niezdrowo, za mało się ruszasz i w ogóle skoro jesteś gruba to jesteś leniwa.

Ciągłe komentowanie, narzekanie na zły wynik KTG, bo nie można odczytać, na USG, którego nie można zrobić, bo za dużo tłuszczu, z góry zakładanie, że ona i tak nie urodzi naturalnie, będzie cesarka, bo za grube to to jest… I wiele innych przykrych rzeczy spotyka kobiety w tym stanie. Rzeczy, które nigdy nie powinny mieć miejsca, które nigdy absolutnie nigdy nie powinny się zdarzyć. I nikt nie powinien dawać sobie prawa do wygłaszania takich komentarzy. One niczego do życia tych kobiet nie wnoszą, niczego nie uczą. Budują tylko gorszy obraz siebie, niskie poczucie własnej wartości, smutek, w i tak już dość rozchwianym emocjonalnie stanie, strach przed porodem i w ogóle przebiegiem ciąży, ogromne poczucie winy i wstydu.

Dziewczyny potrafią z takich powodów nawet unikać lekarza, bo skala uprawianej na nich krytyki i zawstydzania jest ogromna. A wszyscy wiemy, jak ważna jest kontrola stanu zdrowia kobiety w ciąży i jej dziecka.

Nie jest lepiej już przy samym porodzie. W rozmowach z dziewczynami słyszałam historie o komentowaniu już podczas samego porodu, o tym jak to kobieta sobie nie poradzi i na pewno skończy cesarką, bo jest gruba. A szczytem była historia dziewczyny, której podano zbyt mało znieczulenia i czuła wszystko podczas cesarskiego cięcia. Podczas rozmowy z nią usłyszałam tylko jedno: „Gdybym nie była gruba zostałabym potraktowana zupełnie inaczej”. Wiele takich sytuacji ma miejsce, z powodu okropnych uprzedzeń, a wystarczyłoby po prostu trochę więcej ludzkiej życzliwości.

Czego chciałyby kobiety w ciąży XXL?

Na pewno być spokojne o przebieg swojej ciąży, o to, że ich dziecko urodzi się zdrowe i nie muszą się o nic obwiniać. Chciałyby wiedzieć, że nie muszą martwić się o swój poród, a personel medyczny dobrze się nimi zaopiekuje i wszystko skończy się dobrze. Chciałyby wiedzieć, że są i będą dobrymi matkami, bez względu na to jaką teraz mają wagę. Chciałyby usłyszeć profesjonalną poradę, z szacunkiem i godnością. Chciałyby zostać odesłane do odpowiedniego specjalisty ze swoim problemem, który zapewniłby im dobrą opiekę i pomógł w utrzymaniu wagi i nie pogarszaniu swojego stanu. Dziewczyny chciałyby też, żeby patrzono na nie, jak na człowieka, a nie przez pryzmat ich wagi czy towarzyszących im przez to problemów, urastających często do sprawy OGROMNEJ WAGI! Chciałyby odrobiny życzliwości i powstrzymania się od negatywnych komentarzy, bo komuś nie podoba się ich ciało, bo ktoś ma problem z jego akceptacją (same często mają z tym problem i nie potrzebują, żeby jeszcze im dokładać). Każda z nich widzi jaka jest… Że jest gruba i nie potrzebuje, żeby ciągle jej o tym przypominać. Celowo nie używam tutaj żadnej poprawności językowej w stylu puszysta, czy inne takie. Bo właśnie tak jest i takie też komentarze otrzymują dziewczyny. Bardzo bezpośrednie.

Bądźmy dla siebie bardziej wyrozumiali i życzliwi, bez względu na to jak wyglądamy i jakie mamy problemy. Dziewczyny, a Wam życzę szczęśliwego zakończenia ciąży z cudownym, malutkim bobasem i oby za dużo nie płakał, żebyście mogły wypocząć.

Cześć! Jestem Joanna. Jestem przede wszystkim mamą, ale też spełniam się na polu zawodowym. Mam wspaniałego partnera, który wspiera mnie w moich działaniach i bez niego nie powstałby ten blog. Mam cudownego synka, który codziennie daje mi dobrego kopa do działania! Ukończyłam studia pedagogiczne w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Gorzowie Wielkopolskim, zdałam wszystkie egzaminy studiując Komunikację Społeczną na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu – jednak nie podeszłam do obrony, znajdując się wtedy na małym życiowym zakręcie, miałam również epizod dwóch semestrów studiów administracyjnych na AJP w Gorzowie Wielkopolskim, ale z uwagi na trudność pogodzenia wszystkich ról jakie pełnię, musiałam z nich także zrezygnować. Bardzo lubię spędzać czas z moją rodziną w wolnych chwilach, lubię upiec dobre ciacho, kocham i muszę czytać – chociaż 15 minut każdego dnia, oczywiście uwielbiam pisać, ostatnio korzystam wiele z rad Kobiecej Foto Szkoły, uczestnicząc aktywnie w #instawtorku. Fotografuję telefonem. A kiedy udaje mi się nie mieć zrobionych paznokci – lubię odkurzyć moją gitarę.

Zostaw komentarz