Dziecko

Krzyk i jego wpływ na emocje dziecka

Złość jest jedną z naszych naturalnych emocji. Jednak sposób jej wyrażania może mieć decydujący wpływ na zachowanie i rozwój mózgu naszego dziecka. Do roli rodzica dobrze przygotować się wcześniej i dbać również o swój rozwój emocjonalny, umiejętność radzenia sobie ze stresem i panowania nad własnymi emocjami. Zawsze warto pracować nad tymi zagadnieniami, jeśli zauważamy, że mamy z nimi problem. Panowanie nad własnymi emocjami jest jednym z najtrudniejszych aspektów rodzicielstwa, a samo posiadanie dziecka jest już niezwykle stresujące. Kiedy dziecko rodzi się uświadamiamy sobie jak bardzo jesteśmy za nie odpowiedzialni, za jego życie, ale też zachowanie, zdobywanie nowych umiejętności. Rodzicielstwo jest też pełne konfliktów na linii rodzic – dziecko, rodzic – dziadkowie, dziecko – dziadkowie, itd. Można by wymieniać w nieskończoność. To bez wątpienia bardzo stresujący czas dla rodzica, i to bardzo długi czas.

Krzyk jako wyraz naszej bezsilności

Nasz krzyk na dziecko nie jest niczym innym, jak tylko wyrazem naszej bezradności i bezsilności, a także nieumiejętności poradzenia sobie z własnymi emocjami. Dajemy upust naszym emocjom, wyładowując je na dziecku. Taki sposób reagowania, może być niezwykle uzależniający, bo podczas tego procesu uwalnia się adrenalina. Przez co bardzo trudno będzie nam później reagować inaczej i zmienić nasze zachowania względem małego człowieka. Wyzwolenie jej w ten sposób pozwala nam szybko wrócić do stanu przed krzykiem i szybko się uspokoić. 

Wpływ rodzicielskiego krzyku na dziecięcy mózg

Krzyk rodzica ma też negatywny wpływ na dziecięcy mózg. W literaturze znajdziemy różne odniesienia do tego, że krzyk powoduje znaczne uszkodzenia w mózgu dziecka, zwłaszcza niemowlęcia i małego dziecka.

Dzieci na które często się krzyczy odpowiadają nam zachowaniami:

  • agresywnymi,
  • defensywnymi,
  • są narażone na wystąpienie problemów psychicznych, 
  • wystąpienie problemów ogólnorozwojowych.
Badania pokazują, że dzieci na które często krzyczano, w okresie dojrzewania wykazują dużą skłonność do depresji i problemy behawioralne. Wykazano, że krzyk wcale nie minimalizuje problemów, ale znacząco je pogłębia. Dla przykładu dziecko może stać się jeszcze bardziej nieposłuszne. Natomiast dzieci rodziców, którzy stosują bardziej przyjazne metody i podejście do swoich dzieci minimalizują negatywne skutki takich rzadkich chwil, ale też zmniejszają częstość występowania konfliktów i negatywnych zachowań u dzieci. 

Mimo, że nasz krzyk uspokoi nas wcale nie uspokoi naszego dziecka. Wyzwoli w nim tylko jeszcze więcej negatywnych emocji,  agresję oraz strach. Dzieci obserwujące krzyczących rodziców, również zachowują się w ten sam sposób i nie potrafią rozwiązywać swoich problemów inaczej niż krzykiem. Nie działa to wychowawczo w momencie kiedy stosujemy krzyk, ale również w późniejszym czasie pokazuje swoje negatywne konsekwencje. Dziecko zamiast szukać rozwiązania problemu, rozmawiać, będzie krzyczeć i wyładowywać swoją złość na innych. 

Pracuj nad emocjami – zaakceptuj swoją złość

Wcale nie chodzi o to by bagatelizować własną złość, krzyk, czy reakcje, które mają dla nas jakieś negatywne zabarwienie. Tłumienie w sobie emocji może przynieść równie negatywne skutki, jak nieumiejętne panowanie nad nimi. Jednak warto zdać sobie sprawę ze swoich reakcji, przeanalizować je i zdać sobie kilka ważnych pytań, a także podjąć kilka kroków, takich jak:

  • uświadomienie sobie swoich własnych emocji oraz ich akceptacja,
  • zauważenie swojej złości, poczucie jej i wzięcie głębokiego oddechu,
  • czas na przyjrzenie się swojej złości,
  • uwolnienie innych od odpowiedzialności za swoją złość i gniew,
  • odnalezienie bodźca wywołującego złość, 
  • określenie przyczyny złości,
  • odkrycie źródła złości,
  • wyrażenie empatii wobec tych zauważonych i niezaspokojonych potrzeb lub przyjęcie jej od kogoś innego,
  • wyrażenie prośby,
  • prowadzenie dziennika złości.
 
Pamiętajcie, że warto pracować nad sobą i swoimi emocjami. Dla naszych dzieci, ale również dla nas samych.
 
Dobrego dnia!
Do następnego napisania! 

Cześć! Jestem Joanna. Jestem przede wszystkim mamą, ale też spełniam się na polu zawodowym. Mam wspaniałego partnera, który wspiera mnie w moich działaniach i bez niego nie powstałby ten blog. Mam cudownego synka, który codziennie daje mi dobrego kopa do działania! Ukończyłam studia pedagogiczne w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Gorzowie Wielkopolskim, zdałam wszystkie egzaminy studiując Komunikację Społeczną na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu – jednak nie podeszłam do obrony, znajdując się wtedy na małym życiowym zakręcie, miałam również epizod dwóch semestrów studiów administracyjnych na AJP w Gorzowie Wielkopolskim, ale z uwagi na trudność pogodzenia wszystkich ról jakie pełnię, musiałam z nich także zrezygnować. Bardzo lubię spędzać czas z moją rodziną w wolnych chwilach, lubię upiec dobre ciacho, kocham i muszę czytać – chociaż 15 minut każdego dnia, oczywiście uwielbiam pisać, ostatnio korzystam wiele z rad Kobiecej Foto Szkoły, uczestnicząc aktywnie w #instawtorku. Fotografuję telefonem. A kiedy udaje mi się nie mieć zrobionych paznokci – lubię odkurzyć moją gitarę.

Zostaw komentarz