Relacje

Depresja poporodowa – kiedy się jej obawiać?

Dostałam od Was tak wiele sygnałów, że chciałybyście wpis na temat depresji poporodowej, że postanowiłam stworzyć dla Was chociaż w skrócie, podstawowe informacje na temat tego zaburzenia. W stworzeniu tego artykułu pomogło mi wiele książek, a także filmów i relacji kobiet, z którymi rozmawiałam.

Jeśli chcesz dowiedzieć się, czym jest depresja poporodowa, kiedy występuje, jak rozpoznać pierwsze objawy, do kogo się zgłosić, gdy wystąpią, oraz jak sobie z tym radzić, to zapraszam Cię dalej.

 

Czym jest depresja poporodowa?

Depresja poporodowa jest jedną z odmian depresji. To choroba, która dotyczy około 10-20% kobiet. Jednak jej skala nie jest dokładnie policzalna, bo sama depresja nie jest łatwa do rozpoznania, a kobiety wstydzą się o niej mówić i zgłaszać po pomoc. W 2016 roku wg danych NFZ po pomoc z całej masy kobiet, która choruje lub mogła chorować na depresję, zgłosiło się w Polsce jedynie 51 kobiet.

Depresja poporodowa jest chorobą, która wymaga szybkiej interwencji i pomocy specjalisty. Depresja poporodowa i jej objawy opisywane są wg  klasyfikacji  ICD-10, sklasyfikowanej jako F53 – depresja poporodowa.

Skala wśród objawów podstawowych wyróżnia:

  • Obniżony nastrój,
  • Utratę zainteresowań i zdolności radowania się,
  • Zmniejszenie energii prowadzące do wzmożonej męczliwości i zmniejszenia aktywności.

Objawy dodatkowe to:

  • Osłabienie koncentracji i uwagi,
  • Niska samoocena i mała wiara w siebie,
  • Poczucie winy i małej wartości (nawet w epizodach o łagodnym nasileniu),
  • Pesymistyczne, czarne widzenie przyszłości,
  • Myśli i czyny samobójczych,
  • Zaburzenia snu,
  • Zmniejszony apetyt.

Aby ustalić fakt występowania depresji zaburzenia muszą utrzymywać się przynajmniej 2 tygodnie. Chyba, że objawy są bardzo nasilone i postępują szybko, okres może ulegać skróceniu.

 

Czynniki zwiększające ryzyko wystąpienia depresji

Biologiczne:

  • Zmiany hormonalne – spadek progesteronu, estradiolu, wolnego estriolu, estrogenów,
  • Niedoczynność tarczycy,
  • Zmiany stężenia cholesterolu,

Psychospołeczne:

  • Stresujące wydarzenia życiowe, nawet te pozytywne,
  • Zakłócone relacje z partnerem/złe relacje małżeńskie/brak męża,
  • Niskie wsparcie społeczne oraz niskie zadowolenie z uzyskanego wsparcia,
  • Brak zatrudnienia/niepewność zatrudnienia,
  • Wiek poniżej 25 lat,
  • Niski poziom wykształcenia,
  • Nieplanowana ciąża,
  • Złe relacje z matką,
  • Wielokrotne porody.

Czynniki związane z ciążą i porodem:

  • Niechciana ciąża,
  • Negatywne doświadczenia związane z porodem,
  • Dziecko urodzone przedwcześnie,
  • Niewłaściwe przybieranie na wadze dziecka,
  • Częsty płacz dziecka,
  • Problemy związane z opieką nad dzieckiem,
  • Wcześniejsze poronienia/porody martwych dzieci,
  • Nieprawidłowa opieka przedporodowa, brak przygotowania przed porodem.

Czynniki psychiczne:

  • Wcześniejsze epizody zaburzeń nastroju,
  • Występowanie zaburzeń psychicznych w rodzinie,
  • Cechy osobowości (obsesyjno-kompulsyjne, lękowe, panika, itp.).

Depresję warunkuje wiele czynników, a żeby zmniejszyć ryzyko zachorowań na depresję konieczna jest odpowiednia edukacja przyszłych mam. Wiele szkół rodzenia wprowadza do swoich zajęć zagadnienia związane ze stanem psychicznym, lub prowadzi zajęcia z psychologiem – ja miałam okazję do takiej chodzić kilka lat temu – to była szkoła rodzenia Strywald Baby (dziś chyba nazywa się Szkoła Rodzenia Paula).

Samo zdiagnozowanie depresji jest niezwykle złożone i może to zrobić tylko psycholog, psychoterapeuta lub w przypadku ciężkiej depresji psychiatra. Jednak to od nas kobiet i naszego otoczenia zależy jej szybkie zdiagnozowanie. Warto zawsze mówić swoim bliskim o naszym stanie emocjonalnym w tym okresie, ale także obserwować siebie. Jeśli, występuje u nas większość tych objawów powinnyśmy zgłosić się do specjalisty. Wiele kobiet nie chce tego robić, bo boi się, że zostaje uznana za gorsze, bo nie radzą sobie w opiece nad własnym dzieckiem, boi się oceny ze strony innych, ale także nie chce zostać uznana za wariatki.

W przypadku depresji bardzo ważne jest wdrożenie psychoterapii lub w cięższych przypadkach leczenia farmakologicznego. Nieleczona depresja może prowadzić do tragedii, o których tak często słyszymy w mediach – a są one przedstawiane tylko jako suche informacje, wtedy bardzo łatwo nam ocenić taką osobę. Pełno jest historii matek, które zostawiły, porzuciły dzieci, lub zabiły własne dzieci, albo popełniły samobójstwo. Nikt jednak nie komentuje na jakim tle – często to właśnie te matki, które nie otrzymały pomocy w porę. Większości z tych tragedii pewnie można byłoby zapobiec.

 

Kobiety perfekcjonistki i stereotyp „Matki Polki”

Co bardzo ciekawe do najczęściej chorujących na depresję kobiet należą te najbardziej aktywne przed ciążą, w pełni życia towarzyskiego i zawodowego oraz matki perfekcjonistki, które zawsze muszą mieć wszystko dopięte na ostatni guzik. Kobiety chcąc sprostać stawianym przez społeczeństwo wymaganiom, a także pokutującemu stereotypowi „Matki Polki”, która nie dość, że zajmuje się dzieckiem i domem i jest im w pełni oddana, to jeszcze nigdy nie ma dla siebie czasu i nie myśli o sobie, bo od razu uznana jest za egoistkę skupioną tylko na sobie. Niestety mając dziecko można odłożyć na bok wizję wyidealizowanego życia z codziennym, idealnym domowym porządkiem, uprasowanymi na bieżąco ubraniami. Jasne, że można to zrobić, ale matki perfekcjonistki często nie są w stanie sprostać psychicznie i fizycznie narzuconemu przez siebie tempu życia, w którym brakuje już czasu dla siebie. Czasem warto poświęcić jakąś część swojego życia, albo swoją wyidealizowaną wizję domu bez jednego okruszka na podłodze, dla swojego własnego spokoju i zdrowia. Można też podzielić obowiązki z partnerem lub rodziną tak, by to swoje miejsce – swoje przysłowiowe  5-10 minut, w nim odnaleźć. Ale to tego potrzebna jest też dobra relacja między partnerami i szczera, otwarta rozmowa, pozbawiona wzajemnych oskarżeń i pretensji.

 

Idealna wizja dziecka

Idealne wizje dzieci pokazywane przez media i czasem też w opowieściach innych, nie mające nic wspólnego z rzeczywistością albo mające z nią bardzo niewiele wspólnego, wcale nie pomagają. Dotyczy to zwłaszcza kobiet, które nie miały wcześniej z dziećmi zbyt wiele do czynienia i raczej nie miały jak obserwować ich zachowań w bliskim środowisku.

Dla mnie idealnym podsumowaniem wyidealizowanej wizji dzieci są słowa Agnieszki Chylińskiej, być może dość mocne i kontrowersyjne:

„Nigdzie nie przeczytałam o tym, że dziecko drze gębę. Znalazłam wzmianki o tym, że kwili, płacze, marudzi, gaworzy, ale nie ma nic o tym, że ma syndrom „Blaszanego bębenka”, znaczy się, że szyby pękają, gdy zaczyna ryczeć od 16.00 do 23.30, by usnąć z uśmiechem i pozwolić mi zrobić siku, umyć się, zjeść coś szybko. Koleżanki mi mówiły: Och, wiesz przy dziecku szybko się chudnie. Teraz wiem dlaczego. Bo nie ma się czasu zjeść… Dlaczego mamiono mnie opisami fantastycznych przeżyć, wręcz erotycznych, podczas karmienia piersią, gdy tymczasem okazało się , że bezzębny dziamdziak może zmasakrować suty w try miga i domagać się co godzinę dalszej masakry, więcej krwi…”.

Tak właśnie jest. Choć macierzyństwo to naprawdę cudowne chwile, to nie o to w tym chodzi, żeby było nam cudownie i pięknie. Nasze dzieci nie rodzą się dla nas. Nie rodzą się po to, żeby było nam fajnie. To nowi ludzie, który przyszli na świat i trzeba włożyć sporo ciężkiej pracy, którą wykonujemy nie tylko my rodzice, ale całe społeczeństwo, żeby wyrosły na dojrzałych i samodzielnych ludzi. Myślę, że tutaj Was z tym pozostawię…

Cześć! Jestem Joanna. Jestem przede wszystkim mamą, ale też spełniam się na polu zawodowym. Mam wspaniałego partnera, który wspiera mnie w moich działaniach i bez niego nie powstałby ten blog. Mam cudownego synka, który codziennie daje mi dobrego kopa do działania! Ukończyłam studia pedagogiczne w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Gorzowie Wielkopolskim, zdałam wszystkie egzaminy studiując Komunikację Społeczną na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu – jednak nie podeszłam do obrony, znajdując się wtedy na małym życiowym zakręcie, miałam również epizod dwóch semestrów studiów administracyjnych na AJP w Gorzowie Wielkopolskim, ale z uwagi na trudność pogodzenia wszystkich ról jakie pełnię, musiałam z nich także zrezygnować. Bardzo lubię spędzać czas z moją rodziną w wolnych chwilach, lubię upiec dobre ciacho, kocham i muszę czytać – chociaż 15 minut każdego dnia, oczywiście uwielbiam pisać, ostatnio korzystam wiele z rad Kobiecej Foto Szkoły, uczestnicząc aktywnie w #instawtorku. Fotografuję telefonem. A kiedy udaje mi się nie mieć zrobionych paznokci – lubię odkurzyć moją gitarę.

Zostaw komentarz